18.02.1945

18 lutego rozegrał się jeden z najkrwawszych epizodów operacji - unicestwienie kompanii Capelle 28. Dywizji Grenadierów Pancernych SS "Wallonien" z XXXIX Korpusu Pancernego SS. Po obsadzeniu w okolicach Kolina taktycznie dogodnych pozycji, kompania stała się celem radzieckiego kontrataku. Ze wszystkich możliwych stron runęły w ich kierunku czołgi IS-2 ("Stalinpanzer"). Walonowie zostali odcięci od sił głównych. Pancerfausty skończyły się. Ginęli oni od wybuchów pocisków armatnich i pod gąsienicami czołgów. Nastąpiła rzeź Walonów. W końcu broniło się tylko stanowisko dowodzenia. Dowódca, podporucznik Capelle strzelał do ostatka z pistoletu. Na dwa metry przed dobiegającymi do niego Rosjanami, strzelił do siebie. Z pogromu uratowało się czterech rannych ukrytych "po uszy" w błocie. Podczas przedzierania się w nocy w kierunku swojej dywizji, dwóch z nich na zawsze tam zostało, a dwóch półżywych znaleźli swoi zwiadowcy. Czyn walończyków zrobił duże wrażenie na wojskach niemieckich stacjonujących na Pomorzu. Dowódcę - Cappelle, pośmiertnie przedstawiono nawet do odznaczenia Krzyżem Rycerskim. 
18 lutego 1945 można uznać za przełomowy w działaniach. W podsumowaniu rezultatów dnia Grupa Armii „Wisła” podała: „W pasie natarcia 11 Armii dzień upłynął pod znakiem silnych przeciwuderzeń przeciwnika, wykonywanych częściowo dużymi siłami pancernymi, które zmusiły nasze atakujące jednostki do prowadzenia ciężkich walk obronnych oraz spowodowały lokalną utratę terenu. (...) Kontynuowane przez 11 Armię natarcie na silniejszego i częściowo znajdującego się jeszcze w trakcie przegrupowania przeciwnika nie doprowadzi już do przełamania jego obrony i zniszczenia wojsk.” Pod Lubieniowem inicjatywę przejęli Rosjanie i w gwałtownych atakach wyparli oddziały niemieckie na skraj Grabowca. Również 281 Dywzja Piechoty odpierała zacięte ataki radzieckie w rejonie Nętkowa i Nętkówka. W centrum korytarz łączący Choszczno z Suchaniem utrzymywany był tylko z trudem. Rosjanom udało się przejściowo przeciąć komunikację w rejonie Pakości. Zapadła decyzja o ewakuacji miasta. W rejonie Recza trwał także pat przynoszące duże straty po obu stronach. Kolejny wysiłek podjęty przez Dywizję Ochrony Führera skończy się wtargnięciem pomiędzy pierwsze domy miasteczka, lecz wkrótce grenadierzy zmuszeni zostali do odwrotu. W rejonie Moskorzyna 10 Dywizja Pancerna SS „Frundsberg” próbowała poprawić  położenie, ale ataki ugrzęzły. 4 Policyjna Dywizja Grenadierów Pancernych SS także nie była w stanie opanować Dolic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz