19 lutego 1945 był dniem nieustannych ataków radzieckich na całym froncie. 12 Gwardyjski Korpus Pancerny wyparł Dywizję Pancerną „Holstein” z Wierzbna. 11 Ochotnicza Dywizja Grenadierów Pancernych SS „Nordland” tylko z trudem utrzymywała korytarz łączący z okrążonym Choszcznem, o które wciąż trwały zacięte walki. Pod Reczem, Nętkowem i Grabowcem toczyły się wciąż zacięte walki o zmiennym szczęściu. 10 Dywizja Pancerna SS „Frundsberg” zmuszona była opuścić swe stanowiska w Moskorzynie i Żalęcinie. Wojska radzieckie nasiliły ataki na Ziemomyśl. Dnia
następnego ostrzał artyleryjski osiągnął maksimum. Wieś płonęła.
Marszałek Żukow podciągnął jednostki gwardii, co spowodowało, że na
całej linii frontu ofensywa zamieniła się w defensywę. Zamysł
niemieckich dowódców na rozcięcie radzieckiego klina skończył się, w
najlepszym przypadku, po przebyciu zaledwie ok. 12 km. Wobec
zbliżającego się kontrataku, zdecydowano się na cofnięcie frontu i
oparcie go na Inie. Nakazano ciszę radiową, telefoniści zaczęli zwijać
linie, wojsko czekało na hasło "Adelheit" - rozpoczęcie odwrotu. Każda
kompania zostawiła straż tylną, pozorującą obsadzenie pozycji przez
wszystkie siły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz